Co założyć na czas przygotowań, w dniu ślubu. Ciąg dalszy…

SN

Co założyć na czas przygotowań, w dniu ślubu. Ciąg dalszy…

 

Kochani!

 

W poprzednim wpisie wprowadziłyśmy Was w historię powstawania naszej sukienki. Dzisiaj chcemy opowiedzieć Wam co nieco więcej. A wiemy, że jesteście ciekawi 😊

 

Czy pomyślałaś co ubierzesz w dniu swojego ślubu zaraz po przebudzeniu? Pewnie nie! Jaki to powinien być strój?

Zaczniemy od początku, czyli od kroju, który powinien być luźny, żebyś mogła czuć się swobodnie.

Żadnego wciągania brzucha, ciągłego poprawiania, prostowania i sprawdzania czy wszystko jest na swoim miejscu 😉

 

Ale…

 

Nie zapominajmy, że chcemy też wyglądać pięknie! Dresy może niekoniecznie…

 

Dresy.. właśnie..

Rano, po przebudzeniu (oczywiście, że zaspałam), ubieram się w biegu. A ponieważ już jestem spóźniona do fryzjera to zakładam pierwszą rzecz, która wpada mi w ręce, czyli? Dresowe spodnie + bokserka = super zestaw na czas przygotować. Ale myślę sobie „co tam”, jadę tylko do fryzjera, nikt mnie przecież nie zobaczy. Jak wróciłam do domu, makijażystka już nam czekała (tak, nie przebrałam się), a później przyjechał fotograf, kamerzysta. Już nie pamiętałam w co byłam ubrana, ponieważ nie było na to czasu. Zabrałam się za ubierania auta, delegowanie kolejnych zadań, i tak dalej..

Dwa miesiące później..

Naprawdę nie śmiałam się jak pierwszy oglądałam film z wesela. Na szczęście, mój dresik w roli głównej, występuje tam tylko przez kilkanaście sekund. Pan kamerzysta się zlitował 😉 No i jak oglądałam film po raz drugi, to już się śmiałam ze swojej głupoty 😉

 

Ale wracając do sukienki..

 

Jak powinna wyglądać i co musi w sobie mieć?

 

Musimy pamiętać, że w dniu ślubu powinniśmy zadbać o fryzurę oraz makijaż. W trakcie przygotowań to on jest najważniejszy! No i nie można go zniszczyć, w momencie kiedy będziesz przebierać się już w tą jedyną suknię ślubną!

Rozwiązanie, które znalazłyśmy jest proste: wyeksponowane plecy, które rozwiązujemy za pomocą sznureczka. W efekcie sukienkę ściągniesz zarówno dołem, jak i górą, bo przestrzeń na przełożenie głowy jest bardzo duża 😊

 

Nie może zabraknąć również detali, które sprawiają, że kiecka jest naprawdę odjechana.

O czym mowa? Na falbanach sukienki postanowiłyśmy wyhaftować złotą nitką, napis wedding vibes, który jasno nakreśla klimat ślubu, ale jednocześnie nie jest to przytłaczająca całość ozdoba. Ot, takie delikatne wspomnienie „HELLO! DZIŚ WYCHODZĘ ZA MĄŻ” 😉

Dodatkowo, odkryte plecy zdobi uroczy złoty łańcuszek zakończony serduszkiem. Niby nic, a dodaje uroku całej stylizacji.

 

Do sukienki dodany jest jeszcze sznureczek w kolorze sukienki, którym można przepasać się wokół bioder. Oczywiście nie ma takiej konieczności, zależy to od Waszych preferencji.

 

Banalnie? Ale jakże w klimacie ślubu. Czysta miłość, serduszka i trochę luzu J

 

Nam już nic więcej nie potrzeba. Ja, gdybym mogła cofnąć czas, to wiedziałabym co założyć na siebie. A Ania już teraz na pewno wie co włoży na siebie, zaraz po przebudzeniu, w jednym z najważniejszych dni w swoim życiu 😉

 

Całuje,

S.

Planer ślubny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0